Bo to nie leczenie, tylko zastępstwo. Viagra działa jak kula — poprawia przepływ krwi, daje chwilowy efekt, ale nie usuwa przyczyny. Gdy stan zapalny trwa, skuteczność maleje. A w końcu przestaje działać, ponieważ organizm nie reaguje na bodźce, jeśli cały system jest uszkodzony.
Co więcej, takie leki obciążają układ krążenia. Ciśnienie rośnie. Puls przyspiesza. Pojawiają się bóle głowy. Ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych wzrasta. Mężczyzna czuje się gorzej. A efekt jest krótkotrwały.
Prawdziwe zdrowienie obejmuje:
- usunięcie przyczyny,
- przywrócenie zdolności regeneracyjnych tkanek,
- zmniejszenie stanu zapalnego,
- wsparcie równowagi hormonalnej,
- poprawę mikrokrążenia,
- oraz przywrócenie wrażliwości.
Dopiero wtedy wracają: ochota, pewność siebie i sprawność.
Czego naprawdę potrzebuje mężczyzna z zapaleniem prostaty?
Mężczyzna potrzebuje nie pobudzenia seksualnego, lecz regeneracji. Nie musi zmuszać organizmu do działania – musi dać mu możliwość odnowy.
To oznacza:
- delikatne zmniejszenie stanu zapalnego, bez obciążania organizmu,
- poprawę krążenia krwi w miednicy,
- zmniejszenie obrzęku prostaty i przywrócenie prawidłowej produkcji wydzieliny,
- wsparcie produkcji testosteronu,
- przywrócenie wrażliwości i pewności siebie.